W normalnych warunkach nigdy bym nikogo nie nagrywał, ani tym bardziej nie publikowałbym takich nagrań. Niestety jak funkcjonariusze państwowi łamią prawo to nie są to normalne warunki, a w sytuacji łamania podstawowych praw jednostki (tak moich jak i innych tak traktowanych osób) i to w tak perfidny, cyniczny i niedający praktycznie żadnej możliwości obrony sposób, konieczne jest publiczne prezentowanie tego co wyczyniają i piętnowanie takich osób. Cynicznie, tendencyjnie i bezprawnie łamiąc prawo i krzywdząc inne osoby ewidentnie nie powinni wykonywać swoich zawodów. Korzystając z takich instytucji prawnych jak obrona konieczna, stan wyższej konieczności i obywatelskie nieposłuszeństwo (z których tu korzystam) koniecznym jest otwarte mówienie o tym co wyprawiają i publiczne potępianie takich osób, by jak to rzekł klasyk już więcej nigdy nikogo nie krzywdziły, bo nie zasługują nawet, by mówić im „dzień dobry”.
Zróbmy wszystko, by przeciwdziałać takim praktykom, bo może Ty droga/i Czytająca/y będziesz następna/y, którą/ego tacy „urzędnicy” bezkarnie wykończą.
Aby zdewaluować moje słowa o łamaniu prawa przez sędziów, biegłych, komorników, prokuratorów i policjantów wydano opinie, że mam urojenia. Jeśli ja mam urojenia to niech przemówią obiektywne i w pełni bezstronne dowody.
Z komornikiem Capałą (komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Bielsku Podlaskim Patryk Grzegorz Capała) pierwszy raz miałem nieprzyjemność od razu po zabezpieczeniu alimentów.
Po tym jak katarzyna D. z domu Karpiuk pierwszy raz uderzyła naszego wtedy 10-miesięcznego Synka i założyłem sprawę o rozwód to pomiędzy mną a katarzyną toczyła się sprawa rozwodowa pod sygn. I C 856/18 przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Niestety pomimo tego, że katarzyna uderzyła 10-miesięczne Dziecko, a później wielokrotnie biła też naszych obu Synków to sędzia Zieleniewska – Masłowska oddała malutkie Dzieci pod opiekę bijącej „matki” i jej kochanka, który m.in. malutkim Dzieciom groził, że Im „wpierdoli” (zobacz proszę zakładki „Matka? Żona? prostytutka?” i „sędzia Zieleniewska-Masłowska”). katarzyna jedynie dla pieniędzy zabrała nasze dzieci, by tylko wyciągać na nie alimenty i inne świadczenia (jak za niepełnosprawność Dziecka, której nie ma – sprawdź proszę w zakładce „Matka? Żona? prostytutka?”) – czym do dnia dzisiejszego bezprawnie okrada zarówno budżet państwa jak i wszystkich płacących podatki.
Postanowieniem z dnia 16 lipca 2018 r. (w załączeniu z prawej strony – można powiększyć klikając w obrazek a następnie w lupkę) uzyskała zabezpieczenie alimentów na nasze dzieci w wysokości łącznej 1000 zł., płatne do 10. dnia każdego miesiąca.
dowód: postanowienie sądu okręgowego w Białymstoku z dnia 16 lipca 2018 r.
W dniu 17 lipca 2018 r. wpłaciłem na dzieci zabezpieczenie alimentów (omyłkowo puściłem przelew ze starym tytułem „wynagrodzenie – na wspólne konto w banku Millennium” – z którego tylko katarzyna pobierała pieniądze) w wysokości 300 zł. Dodatkowo w dniu 9 sierpnia 2018 r. wpłaciłem katarzynie 1000 zł tytułem zabezpieczenia alimentów.
dowód: potwierdzenia przelewów z dnia 2018.07.17 na kwotę 300 zł i z dnia 2018.08.09 na kwotę 1000 zł. z prawej strony.
Zatem zapłaciłem w terminie całą kwotę, a nawet więcej, bo wpłaciłem dodatkowo wcześniej kwotę 300 zł, czyli łącznie 1300 zł.
Art. 278 [Kradzież] kodeksu karnego
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, [też pieniądze]
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Czym różni się złodziej, który zabiera komuś pieniądze np z kieszeni czy domu od kogoś kto rzekomo „w majestacie prawa” zabiera komuś nienależne pieniądze?
Czy nienależna egzekucja (zabór w celu przywłaszczenia) to nie kradzież? Oczywiście, że kradzież!
Pomimo tego, że alimenty były zapłacone w całości to katarzyna z pomocą komornika Patryka Capały (prowadzącego egzekucję pod sygn. Kmp 16/18) ukradli z mego konta nienależne im kwoty – w dniu 10.08.2018 r. 858,60 zł (179,58 funtów * 4,7812 zł) i 228,62 zł oraz dodatkowo w dniu 17.08.2018 r. 725,97 zł (151,11 funtów * 4,8043 zł), czyli łącznie 1813,19 zł.
Należy zauważyć, że zabezpieczenie alimentów miałem wpłacić do 10 sierpnia – mogłem zatem wpłacić pieniądze do końca tego dnia.
Art. 111 [Termin w dniach] kodeksu cywilnego
§ 1. Termin oznaczony w dniach kończy się z upływem ostatniego dnia.
Pomimo tego już 10 sierpnia Capała dokonał kradzieży (być może na zlecenie katarzyny – pomocnictwo dokonania kradzieży) – bo już nawet abstrahując od tego, że zapłaciłem całość mego zobowiązania w terminie (do 10 sierpnia) – a więc egzekucja jakiejkolwiek kwoty przez katarzynę była kradzieżą, to tym bardziej trzeba podkreślić, że w dniu 10 sierpnia egzekucja była całkowicie nienależna. Capała miał postanowienie w oparciu o które niby przeprowadził tę egzekucję, z którego bezsprzecznie wynikało, że zabezpieczenie alimentów mogłem wpłacić do 10 sierpnia, a więc w dniu 10 sierpnia Capała nie mógł jeszcze prowadzić żadnej egzekucji nawet jeśli bym nie zapłacił (choć zapłaciłem), a jakąkolwiek egzekucję mógł zaczynać dopiero w dniu 11 sierpnia.
Zatem zabór dokonany przez komornika Capałę w dniu 10 sierpnia był ewidentną kradzieżą/współsprawstwem kradzieży lub pomocnictwem dokonania kradzieży – w zależności od tego na co się komornik Capała z katarzyną umówili oraz czy i ile pieniędzy Capała katarzynie przekazał!
dowód: postanowienie o zabezpieczeniu, historia transakcji, historia rachunku z mego konta z Aliorbanku, tabele kursów NBP z prawej strony
Wpłacone kwoty i zajęcia komornika:
– 16 lipca 2018 r. postanwowienie o zabezpieczeniu alimentów
– 17 lipca 2018 r. – wpłacam 300 zł
– 9 sierpnia 2018 r. – wpłacam 1000 zł – zabezpieczenie alimentów zapłacone w całości
– 10 sierpnia 2018 r. komornik Capała na zlecenie katarzyny kradną 858,60 zł (179,58 funtów * 4,7812 zł) i 228,62 zł, czyli łącznie 1087,22 zł.
– 17.08.2018 r. komornik Capała nie wiem czy dalej na zlecenie katarzyny (bo to już przewyższa nawet wysokość zabezpieczenia), ale dalej kradną 725,97 zł (151,11 funtów * 4,8043 zł)
czyli łącznie 1813,19 zł.
Zatem pomimo tego, że miałem zapłacić 1000 zł, a zapłaciłem 1300 zł to dodatkowo katarzyna przy pomocy komornika Capały ukradła mi jeszcze 1813,19 zł. Jeśli zabór dokonany przez komornika Capałę był przekazany dla katarzyny to jedynie ona jest złodziejką, jeśli komornik Capała wziął część z tych pieniędzy to i on dokonał kradzieży. Na pewno jednak nie mógł zgodnie z prawem dokonać żadnej egzekucji w dniu 10 sierpnia – czego się dopuścił w pełni świadomie ewidentnie łamiąc prawo!
Współpraca złodziejki, z którą się ożeniłem i dokonującego bezprawnych zajęć (kradzieży) komornika Capały nie ograniczyła się do tego jednego razu.
W późniejszym okresie nie miałem z czego płacić alimentów na bite przez katarzyne Dzieci – bo katarzyna nie tylko biła nasze Dzieci i się nad Nimi znęcała (zobacz zakładkę „Matka? Żona? prostytutka”), ale wraz z sędzią Zieleniewska – Masłowską i komornikiem Capałą wykończyli mnie nie tylko psychicznie, fizycznie ale i finansowo, więc w dniu 15 września 2019 r. dokonałem umowy przelewu wierzytelności – pieniędzy, które katarzyna byłą mi winna na poczet przyszłych alimentów. Zgodnie z tą umową katarzyna miała regulować moje zobowiązania alimentacyjne wobec Dzieci z pieniędzy, które była mi winna. Z uwagi na to nie powinienem nic płacić, bo zabezpieczenie alimentów na nasze dzieci powinna pokrywać katarzyna z pieniędzy, które była mi winna – o czym ją zawiadomiłem pismem z dnia 18 września 2019 r., przez co dopełniłem wszystkich formalności niezbędnych do umowy przelewu wierzytelności uregulowanej w kodeksie cywilnym
dowód: umowa przelewu wierzytelności z dnia 15 września 2019 r. i zawiadomienie katarzyny, by pokrywała należne dzieciom zabezpieczenie alimentów z przysługujących mi od niej kwot
Pomimo tego katarzyna i Capała wszczęli kolejną egzekucję.
Jak nawet sam Capała wskazał byłem zobowiązany do opłacania po 1250 zł/miesiąc. Do tego jak nawet sam Capała wskazał jak bym nie płacił to razem z kosztami komorniczymi maksymalnie miałbym płacić po 1438,50 zł/miesiąc (wskazane w zawiadomieniu o zajęciu wierzytelności pieniężnej), a raczej maksymalnie po 1351 zł/miesiąc – co sam Capała wskazał w zawiadomieniu o zajęciu wierzytelności z rachunku bankowego – dowód: pisma od Capały z prawej strony.
Pomimo tego w dniu 20.11.2019 r. Capała zajął moje konta na łączną kwotę 7498,79 zł, 636,77 Euro i 545,39 Funtów Brytyjskich, czyli łącznie około 13.045 zł, choć zabezpieczenie alimentów miałem jedynie w wysokości 1250 zł/miesiąc – czyli komornik Capała zajął 10,5 razy więcej niż wynosiło moje miesięczne zobowiązanie. Dodatkowo zabrali z mego konta 57,53 zł, 2,90 zł, 0,09 zł, 3 euro i 1,45 GBP.
dowód: wydruki z moich kont z banków mBank, Aliorbank, BOŚ Bank
Nie miałem już żadnych pieniędzy, a Capała pozajmował mi wszystkie konta więc o pomoc poprosiłem swego szwagra, który w dniu 22.11.2019 r. wpłacił za mnie kwotę wskazywaną przez Capałę 2640,02 zł, by Capała dalej nie zajmował mi kont. Dodatkowo by znowu katarzyna i komornik Capała nie zajęli mi kont to w dniu 2 grudnia 2019 r. znowu została wpłacona katarzynie kwota 1250 zł – równa zabezpieczeniu alimentów – choć nie powinna być płacona z uwagi na umowę przelewu wierzytelności i uregulowanie mego zobowiązania przez przysługujące mi od katarzyny pieniądze.
Skutkiem tego nie miałem już żadnego zadłużenia alimentacyjnego wobec Dzieci, ani tym batdziej jakiegokolwiek zadłużenia wobec katarzyny czy wobec Capały.
Pomimo tego w dniu 11 grudnia 2019 r. komornik Capała dalej bezprawnie zajmował moje konta na łączną kwotę 8124,11 zł, choć zabezpieczenie alimentów było dwukrotnie pokryte – zarówno w ramach umowy przelewu wierzytelności ale też drugi raz z wpłaconych komornikowi i katarzynie pieniędzy.
Capała był w pełni świadomy, że miałem popłacone wszystkie zobowiązania i nic nie powinienem ani jemu ani katarzynie wpłacać. Potwierdza to doskonale fakt, że chcąc mieć święty spokój wpłaciłem mu dodatkowo 1351 zł, które mi zwrócił, bo dokładnie wiedział, że już nie jestem nic winny. Ale nawet pomimo tego dalej bezprawnie zajmował wszystkie moje konta i przez niego musiałem ponosić dodatkowe opłaty – potwierdzenie z prawej strony.
Pomimo tego w swych zajęciach Capała na nic nie zważał i jechał bez opamiętania. Na samych kontach walutowych Capała w pełni świadomie i bezprawnie zajmował mi 2127 euro * 4,4443 zł = 9.453,02 zł + 1908 funtów * 4,9563 zł = 9.456,62 zł, czyli łącznie 18.909,64 zł – pomimo tego, że doskonale wiedział, że mam wszystko zapłacone i nie mam żadnych zaległości, a nawet pomimo tego, że moje ogólne zobowiązanie to 1250 zł, które miałem wszystkie w całości zapłacone.
Bezprawne zajęcie potwierdza też nagranie z pracownikiem Alior Banku odnośnie wysokości całkowicie bezprawnie utrzymywanych zajęć przez komornika Grzegorza Capałę – w odtwarzaczu z lewej strony.
Pomimo tego, że od grudnia 2019 r. miałem uregulowane wszystkie zobowiązania i nie miałem żadnych zaległości to w czerwcu 2020 roku komornik Capała bezprawnie zajmował już mi 21.616 zł. (2428,44 euro * 4,4506 zł = 10.808,01 zł i 2177,10 funtów * 4,9644 zł = 10.807,99 zł, czyli 21.616 zł) choć nie miałem żadnego zadłużenia a wszystko miałem opłacone – o czym Capała doskonale wiedział.
Nic nie dawały moje telefony i interwencje u komornika, a komornik Grzegorz Capała cały czas bezprawnie zajmował moje konta na kwoty kilkanaście razy większe niż zabezpieczenie alimentów, które i tak całościowo miałem uregulowane więc złożyłem zarówno wynikającą z procedury cywilnej skargę na czynności komornika i wniosłem pozew o pozbawienie wykonalności tytułu egzekucyjnego jak i złożyłem zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na Policję i skierowałem pisma o nadzór i ukaranie komornika Capały do Prezesa Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, Prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku oraz do Krajowej Rady Komorniczej w Warszawie – Dowód: potwierdzenie zajęć dokonanych przez komornika Capałę i skany złożonych dokumentów z prawej strony ekranu.
Sąd w żaden sposób nie uzasadnił swego postanowienia i nie wiedziałem skąd takie rozstrzygnięcie pomimo tak rażącego postępowania komornika, więc wniosłem o uzasadnienie i wyjaśnienie mi przesłanek, którymi sąd się kierował wobec takiego łamania prawa przez komornika Capałę i wniosłem zażalenie na to postanowienie.
Niestety sąd w żaden sposób ani nie wyjaśnił czym się kierował uznając takie postępowanie komornika Capały za zgodne z prawem, ani nawet nie odniósł się do takiego postępowania Capały, a jedynie formalnie „uwalił” sprawę. I to ma być sprawiedliwe i uczciwe sądzenie i pogłębianie zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości – co „jest” naczelnymi zasadami sądownictwa.
Również prezesi sądów, do których skierowałem swe pisma z udokumentowaniem nieprawidłowości wykonanych przez komornika Capałę – którzy są odpowiedzialni za nadzór nad komornikiem, nic nie zrobili przyzwalając na łamanie prawa przez podległego im komornika Capałę.
Niestety i tym razem sąd miał „gdzieś” powszechnie obowiązujące prawo uznając, że komornik nie ukradł, a jedynie nie rozliczył się z zabranych mi pieniędzy i powstała nadpłata, która miała być rozliczona. Zadziwiającym jest, że do dnia dzisiejszego nie dostałem ani żadnego rozliczenia, ani tym bardziej zwrotu skradzionych mi pieniędzy. Nie tylko w kradzieży, ale też w całkowicie bezprawnym i w pełni świadomym zajmowaniu mi przez przeszło pół roku moich kont na ponad 21.000 zł, podczas gdy moje zobowiązania alimentacyjne wynosiły 1250 zł i całkowicie były spłacone, to sąd nie dostrzegł w tym żadnych nieprawidłowości, przekroczenia uprawnie czy niedopełnienia obowiązków przez komornika Capałę – patrz m.in. str. 4 uzasadnienia, z prawej strony (można powiększyć klikając w znaczek lupki).
Czyż nie ma w tym żadnej analogii do kradzieży dokonywanych przez sędziów?
W przypadku kradzieży dokonanej przez normalnego człowieka sędziowie uznają, że ukradł i nazywa się go złodziejem.
W przypadku kradzieży dokonywanych przez sędziów sądzący ich sprawy sędziowie uznają, że sędzia nie ukradł, a „wziął przez roztargnienie” i dalej każą nazywać kogoś takiego „sędzią”.
Gdy komornik kradnie to nie kradnie tylko „powstaje nadpłata”, nie następuje przekroczenie uprawnień czy niedopełnienie obowiązków i dalej ma się nazywać kogoś takiego „komornikiem”
Już nie wspominając, że pomimo takich postępowań dalej mogą wykonywać swój zawód, podczas gdy zwykły człowiek skazany często trafia do więzienia.
Nie ma to jak równość prawa. Czyż nie przypomina się stare polskie przysłowie:
„Prawo w Polsce jest jak pajęczyna. Bąk się przebije ugrzęźnie muszyna”.
Pomimo bezprawnego zaboru wyżej wskazanych kwot przez katarzynę i komornika Capałę, znacznie przewyższających moje zobowiązania pieniądze to nigdy nie zostały mi one oddane, ani nigdy nie zostało mi przedstawione rozliczenie z tych kwot, zatem najprawdopodobniej zostały one skradzione przez ww. osoby.
Wprawdzie Capała jak wyżej pisałem w grudniu 2019 r. zwrócił mi wpłacone przeze mnie 1351 zł doskonale wiedząc, że już wtedy nie byłem nic winien, choć nawet to nie przeszkadzało mu przez ponad pół roku bezprawnie zajmować moich rachunków na ponad 21.000 zł i zwrócił mi dodatkowo 252,02 zł z pieniędzy nadpłaconych przez mego szwagra gdy nie miałem ani grosza przez sprzeczne z prawem działanie katarzyny, sędziów i Capały, ale nigdy ani nie rozliczył się – przynajmniej ja żadnego rozliczenia zagrabionych mi pieniędzy nie otrzymałem, ani nie oddał skradzionych mi w sierpniu 2019 r. ponad 1800 zł, już nie mówiąc o naprawieniu szkody wywołanej przeszło półrocznym bezprawnym zajmowaniem moich kont na kwotę ponad 21.000 zł czy szkodą, jaką przez to poniosłem bo przez takie postępowanie Capały nie wypłacono mi świadczenia za epidemię Covid-19.
Pomimo tego, że całość należności uregulowałem 23 grudnia 2019 r. to Capała przez ponad pół roku bezprawnie utrzymywał zajęcie na kilkanaście razy większą kwotę od mego jakiegokolwiek zobowiązania aż do 23 czerwca 2020 r. – dowód: potwierdzenie odblokowania konta z prawej strony.
Dodatkowo za to, że naskarżyłem na łamiącego prawo, kradnącego i robiącego i utrzymującego bezprawne zajęcia komornika to Capała chcąc się odegrać i odrzucić od siebie oskarżenia wziął pracowników swojej kancelarii i całkowicie bezpodstawnie oskarżył mnie o znieważenie, w wyniku czego było prowadzone wobec mnie postępowanie karne.
Z uwagi na to, że już wcześniej całkowicie bezpodstawnie by odebrać mi Dzieci bite przez matkę byłem uznany przez biegłą w postępowaniu rozwodowym za osobę, która ma urojenia, to też w sprawie z oskarżenia komornika Capały został przeprowadzony dowód z opinii biegłych, też ze szpitala w Choroszczy (w którym robiona była opinia przez biegłą w sprawie rozwodowej). Tym razem badanie prowadziły koleżanki biegłej Iwony Owsiejczuk psychiatra Violetta Trykozko-Niewińska, psychiatra Grażyna Sapieżko i psycholog kliniczny Kinga Piotrowska. Pomimo tego, że byłem w pełni świadomy każdej sekundy z wizyty u komornika Capały (tak jak też każdej innej sekundy z mego życia) to biegłe psychiatra Violetta Trykozko-Niewińska, psychiatra Grażyna Sapieżko i psycholog kliniczny Kinga Piotrowska posunęły się jeszcze dalej niż badająca mnie w sprawie rozwodowej biegła Owsiejczuk i uznały, że przez rzekome urojenia jestem niepoczytalny, jak wskazały intelekt nie pełnił funkcji kontrolnej nad moimi zachowaniami i powinienem podjąć leczenie w Poradni Zdrowia Psychicznego. Posłuchaj proszę nagrań z tego badania (z lewej strony) i sam oceń, czy biegłe miały jakiekolwiek podstawy, by orzec, że mam urojenia czy jestem niepoczytalny – zdjęcia wydanej przez nie opinii z prawej strony.
Nie widziałem wydanej w sprawie przez biegłe psychiatrę Violettę Trykozko – Niewińską, psychiatrę Grażynę Sapieżko i psycholog Kingę Piotrowską opinii ale niesamowite i bardzo zdumiewające i zaskakujące było jednak zakończenie tego postępowania, które zostało umorzone z powodu mojej rzekomej niepoczytalności.
Jak się dowiedziałem o umorzeniu prowadzonego wobec mnie postępowania na podstawie art. 31 k.k. (art. 31 kodeksu karnego – niepoczytalność) to nie wiedziałem czy śmiać się z tego czy płakać z głupoty takiego przyjęcia. Nie znałem opinii wydanej przez biegłe, ale doskonale wiedziałem co musiały orzec, by sprawa została umorzona z art. 31 k.k. Muszę przyznać, że mocno zastanawiałem się i do dnia dzisiejszego mnie to zastanawia, czy biegłe wydały taką opinię ze względu na solidarność z koleżanką, która z tej samej co one jednostki (szpitala w Choroszczy) uznała, że mam urojenia, których nigdy nie miałem (posłuchaj nagrania z tamtego badania i zobacz opinię w zakładce „biegli sądowi” lub „sędzia Zieleniewska-Masłowska”) tylko posunęły się w swym zakłamaniu jeszcze dalej niż ich koleżanka opiniująca mnie w sprawie rozwodowej, czy wydały taką opinię by mnie chronić, bo wiedziały, że przy takiej nagonce i postępowaniu sędziów pewnie byłbym skazany. Zastanawia mnie to do dzisiejszego dnia. Niemniej uznanie mnie za niepoczytalnego – gdy byłem i jestem w pełni świadomy każdej chwili mojego życia, w tym mego zajścia do Capały i wskazania mu, by przestał blokować moje konta (posłuchaj nagrań z tego badania powyżej i sam oceń czy byłem niepoczytalny lub czy choć miałem jakiekolwiek urojenia, na które wskazują „geniusze” ze szpitala w Choroszczy) było żałosne. Nigdy nie miałem żadnych urojeń. Jestem w pełni świadomy każdej chwili z mojego życia, a jedynie pracownicy szpitala w Choroszczy na potrzeby sądów wolą uznawać mnie za niepoczytalnego i psychicznie chorego, podczas gdy lekarze psychiatrzy powszechnej służby zdrowia nie rozpoznają u mnie żadnych chorób i nie widzą żadnych potrzeb by mnie leczyć, nawet jak się o to upominam wskazując, że jeśli rzeczywiście jestem chory to by mnie leczyli – posłuchaj nagrania z wizyty u psychiatrów z powszechnej służby zdrowia – Poradni Zdrowia Psychicznego w zakładce „biegli sądowi” lub „Inne organy i instytucje”.
Czy tylko ja zostałem okradnięty i tak potraktowany przez komornika?
Nic podobnego!
Ale czy tak ma być i mamy się na to godzić?
Niestety nie tylko ja i te osoby tak zostały potraktowane. Takich przypadków jest tysiące, tylko większość ludzi nie idzie do mediów, a cierpi.
Sam oceń czy jeszcze nie czas skończyć z samowolą urzędniczą i łamaniem prawa przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych.
Zróbmy wszystko, by wprowadzono rzeczywistą odpowiedzialność urzędników, funkcjonariuszy i sędziów!